Nitya

Patrycja Pruchnik

Jest takie miejsce,
gdzie nikt nic od Ciebie nie chce
i Ty nic od nikogo nie chcesz.
Jest takie miejsce,
w którym schronisz się gdy brak słońca,
schowasz się gdy wieje wiatr.
Jest takie miejsce,
gdzie kochasz nie pragnąc być kochanym,
rozumiesz bez potrzeby bycia zrozumianym,
dając otrzymujesz,
umierając rodzisz się w życiu wiecznym.
Tam chcę Cię spotkać.

Moja historia

W 2008 roku poważnie zachorowałam. Kilkumiesięczne unieruchomienie w łóżku sprawiło, że zaczęłam spontanicznie przyglądać się swoim odczuciom i myślom. Pewnej nocy, podczas głębokiego psychicznego wyczerpania, pojawiło się we mnie zdanie: „To, co jest widziane, nie może być tym, co widzi.”

Zobaczyłam, że wszystko, czego doświadczam, przemija — emocje, myśli, wszelkie stany i ich interpretacje. Zaczęłam się wtedy zastanawiać: czym zatem jest to, co pozwala dostrzegać przemijalne? Co widzi to wszystko?

To pytanie zaskoczyło mnie i wywróciło cały mój świat do góry nogami. Spojrzałam na siebie i swoje życie z zupełnie innej perspektywy. Zrozumiałam, że w istocie nie mogę być tym, za kogo się dotąd uważałam.

Wobec tego wglądu, samoistnie ustąpiła znaczna część niepokoju, napięcia psychicznego i lęku. Cała opowieść o „mnie” i „moim” życiu po prostu się rozpadła. Moje własne myśli przestały robić na mnie wrażenie.

Nie miałam jednak wtedy jeszcze pełnej jasności, co się dokładnie wydarzyło — ani co to oznacza.

Dwa lata później wyjechałam na południe Indii. W Tiruvannamalai spotkałam nauczycieli, którzy werbalnie i pozawerbalnie potwierdzili moje odkrycie — wskazując na pierwotny, niedualny stan oraz iluzoryczność umysłu i osobowego „ja”. Wytłumaczyli mi to, co rozpoznałam podczas choroby. Poczułam wtedy ogromną ulgę.

Od tamtej pory uświadamianie sobie Świadomości — szerszej niż indywidualna perspektywa — stało się treścią mojego życia. Przestałam szukać szczęścia na zewnątrz i zaczęłam doświadczać głębokiego spokoju oraz wolności, niezależnie od okoliczności.

Zafascynował mnie Satsang — spotkanie, podczas którego nauczyciel wskazuje na Świadomość jako podstawę i źródło wszelkich doświadczeń i zjawisk.

Dużą część swojego życia zaczęłam spędzać na odosobnieniach, głównie z Moojim, jednym z moich głównych nauczycieli. Dzięki jego wskazówkom moje dociekania i poszukiwania siebie dobiegły końca. To od niego otrzymałam imię Nitya, oznaczające „Wieczną Esencję“.

Brałam również udział w odosobnieniach i spotkaniach z innymi nauczycielami niedualności, których później zapraszałam do swojego domu, organizując pierwsze niedualne spotkania w Polsce.

Życie zaczęło płynąć bez wysiłku i bez autora. Przez wiele miesięcy po przebudzeniu nie potrafiłam znaleźć słów, by opisać spokój, radość i prostotę życia, jakiej zaczęłam doświadczać.

Spontanicznie zaczęło gromadzić się wokół mnie coraz więcej osób zaintrygowanych przemianą, którą przeszłam. W 2014 roku zaczęłam dzielić się niedualną perspektywą z innymi. Od tego czasu całą swoją aktywność poświęcam niedualności, wskazując, jak uwolnić się od fałszywych wierzeń, odnaleźć wewnętrzny spokój i zakończyć duchowe poszukiwania.

Do dziś poprowadziłam ponad 80 tygodniowych odosobnień medytacyjnych oraz setki wykładów na temat wolności i oświecenia — zarówno w Polsce, jak i w innych częściach świata. Większość nagrań z tych wydarzeń dostępna jest bezpłatnie na moich kanałach internetowych.

Choć nie mam celu, by zbawiać świat, moją największą pasją jest dzielenie się rozpoznaniem z tymi, którzy są gotowi spojrzeć do wewnątrz i zadać sobie pytanie: „Kim jestem?”

Rozwiązanie tego zagadnienia, rozwiązuje wszystkie inne.

Swoją historię szczegółowo opisuję w książce Koniec wszystkich historii. Medytacje. Ukazuję w niej uniwersalną opowieść każdego człowieka, który pragnie wyjść z cierpienia i powrócić do Domu.

Miałam ogromne szczęście spotkać na swojej drodze wielu wspaniałych i inspirujących nauczycieli, którzy towarzyszyli mi w procesie dociekania własnej natury. Są to m.in.: Mooji, Stuart Schwartz, Shiva Shakti, Sailor Bob, Francis Lucille, Jac O’Keeffe, Cezar Teruel, Eckhart Tolle, Rupert Spira, a także nieżyjący: Ramana Maharishi, Nisargadatta Maharaj, H.W.L. Poonja (Papaji), Robert Adams, Jean Klein, Anandamayi Ma i wielu innych.

Odczuwam wobec nich ogromną wdzięczność za prowadzenie i bezcenne wskazówki.

"Razem w prawdzie"

Zobacz jak na przestrzeni lat kształtowała się wspólnota, zrodzona z głębokiej potrzeby poszukiwania prawdy. „Razem w prawdzie” to film który przenosi nas w podróż przez dziesięć lat działalności Nityi i jej Sangi. To opowieść o rozwoju niedualności w Polsce, pełna inspirujących historii i głębokich refleksji.

Muzyka

Od dziecka byłam związana z muzyką. Ukończyłam Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia im. J. Elsnera, a później studiowałam w Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Moim pierwszym instrumentem był fortepian.

Z czasem porzuciłam klasyczne wykształcenie, odkrywając muzykę jako coś znacznie więcej niż formę – jako sposób słuchania ciszy i wyrażania tego, co niewyrażalne.

Głos stał się moim głównym narzędziem ekspresji. Moja twórczość łączy medytacyjną głębię z nowoczesnymi brzmieniami elektronicznymi, a sam proces tworzenia traktuję jako formę kontemplacji.

Wraz z Davidem Rauschem wydałam dwa single: Nitya Ananda i Nothing Ever Happened. Oba utwory — dostępne na YouTube i Spotify — łączą atmosferę medytacji z elektronicznym brzmieniem. 

Nitya Sangha

Niezależnie od tego, na jakim etapie życia i wewnętrznych poszukiwań się znajdujesz, zapraszamy Cię do dołączenia do naszej społeczności Nitya Sangha na Facebooku.

Tworzymy przestrzeń, w której ludzie z całego świata mogą odzyskać swoją naturalną wolność – poprzez wzajemne wsparcie, inspirujące treści, wspólną kontemplację i medytację. 

WASZE OPINIE

Kiedy spotykasz nauczyciela, który ocala Ciebie przed wszystkimi przyszłymi nauczycielami i nauczeniami to możesz być tylko wdzięczny. Wdzięczny za powrót do domu. Wdzięczny za uspokojenie małpiego umysłu. Wdzięczny za bycie. Dziękuję, Nitya.
- Anna
Nie znajde slow wdziecznosci za ten satsang. Za kazde slowo za kazde. Za odpowiedzenie na wiele wiecej pytan. Na te ktore drzemaly spaly sobie niesmialo. Tak bylo do samego konca spotkania. Serce ozylo. Dziekuje TOBIE NITYIO. Siedze w pociagu. Ciagle silnie wzruszona soba prawdziwa. Dziekuje.
- Katarina
Satsang z Nityą to coś najpiękniejszego i najważniejszego co mnie w życiu spotkało…i zmieniło…od tego czasu wciąż odkrywam życie na nowo…
- Edyta
Nityę poznałam dwa lata temu. Ten dzień jest najważniejszym dniem w moim życiu. Pamiętam, wyświetlił się na Youtube w proponowanych filmikach jej satsang. Kiedy go włączyłam pojawiły się w mojej głowie pytania „Kim jest ta dziewczyna”, „O czym ona mówi”, „Gdzie są te spotkania”. Nic nie rozumiałam z tego co było mówione i jednocześnie wszystko ze mną rezonowało. Pojechałam na najbliższy satsang. Przez te dwa lata spotkań z Nityą każdy był pierwszy i jedyny. Satsangi nie są dla mnie po coś. Jeżdżę bo nie ma dla mnie nic ponad Prawdę. Tak, Ona jest wszędzie. Wszędzie i zawsze. A spotkania z Nityą są chwilami celebracji tego kim każdy z nas jest. Bez przepracowywania, naprawiania, ulepszania. Bez wymagań, preferencji, upodobań. Bez szukania i dążenia. Przeszłości i przyszłości. Kiedy myślę o Nityi, wdzięczność płynie w objęciach miłości 
W moim sercu zostawiła dwa słowa: dziękuję i kocham.
- Dorota
Po latach poszukiwań i eksploracji wielu różnych koncepcji rozwojowych i terapeutycznych doszłam do miejsca totalnej frustracji i zagubienia. Widząc, że każdy koncept może być jednocześnie na wiele sposobów udowodniony jak i obalony, nie wiedząc już w co wierzyć, czemu ufać, trafiłam na Satsang. Pokazał on zupełnie inną perspektywę, która pozwala na głęboki odpoczynek i zrozumienie, jakie nie jest możliwe poprzez jakikolwiek koncept.
Nitya ma niezwykły dar ubierania w słowa tego, czego nie sposób nazwać słowami, słuchając odczuwa się głęboki rezonans w środku…
Satsang pozwolił mi odkryć sens ludzkiego życia na najgłębszym poziomie, którym jest poznanie Siebie.
Ogromna wdzięczność i miłość.
- Sylwia
Dzięki Tobie Nityo moje życie się bardzo zmienia. Jest w nim dużo radości i miłości.
Oglądam każdy film od początku do końca, przesłuchuję każdą medytację po wiele razy, dziękuję.
Dzięki Tobie ja się zmieniam i wszyscy wokół mnie czerpią z mojego spokoju i opanowania. Cały świat się staje piękniejszy.
- Tomek
Twoje przekazy nie są dla Mnie czymś nowym, ale dzięki Tobie /chwilom wieczornym przedsennym, które spędzam na satsangach jakie stwarzasz, Mój świat wewnętrzny przeobraża się w Oazę Spokoju i cichej radości, tej która już nie tworzy się ze zgiełku i błyskotek jakie oferuje zewnętrzny swiat. DZIĘKUJĘ.
- Ellah
Nitya pokazała mi kierunek do głębokiej, prawdziwej medytacji. Sama jest medytacją, uosobieniem Wszystkiego i Niczego. Tłumaczy melodyjnym tembrem głosu zrozumienie tych na poziomie językowym wykluczających się pojęć. Trafiła igłą w napompowany balon mojego ego, wyzwalając z cierpienia (na dziś przynajmniej na wydłużające się chwile) ciągłego przeżywania tworzonych przez mój mózg dramatów. Zniewalająco głębokim śmiechem zaprzeczyła prawdom objawionym, które były dla mnie budulcem obrazu świata, jaki uniemożliwia głęboką radość i wdzięczność. Nitya otworzyła przede mną świat prawdziwego duchowego spełnienia, bez dogmatów, a jedynie na poziomie doznań i postrzegania. Dobrze że jesteś! Dziękuję za Satsangi
- Piotr
Spotkanie Cibie było jest dla mnie przełome. Dziękuję z głębi istoty za odprowadzenie mnie do domu. Ta droga, którą sam jestem nigdy się nie kończy, bo nigdy się nie zaczęła. Poznanie prawdy wykracza poza wszystko, co znam. Namaste. Z ogromnym szacunkiem. Dziękuję.
- Wojtek
Gdy słucham twoich satsangów w internecine porządkuje mi się wszystko. To jest jak diamentowe ostrze, które ścina koncepty i uwarunkowana umysłu. Takie, proste, jasne i czyste.
Pełne spokoju. 
Dziękuję, że się pojawiłaś.
- Martyna
Stoję przy małej brzózce na brzegu lasu, ma takie ładne pęknięcia na białej korze, taka jest przyjemna choć i brudna w dotyku. Tęsknię za satsangiem. Podobno nie można być dalej czy bliżej siebie, ale czasami tak się odczuwa. Jeśli komuś świat się układa w jechanie na satsang – niech jedzie! Niech jak najwięcej skorzysta z obecności. Szkoda marnować czasu na ziemskie rozterki.
- Agnieszka
Internet i książki pełne są treści na ten temat. Można studiować tę wiedzę latami, kontemplować, z czasem pewnie i z takim czy innym skutkiem wdrażać w życie. Nie da się jednak porównać tego do energii żywego satsangu, w której dokonują się autentyczne, odczuwalne cuda. Przyjdź. Sprawdź. Od Patrycji nie dostaniesz niczego poza pełnym, bezwarunkowym przyjęciem. Jej zanurzenie w Istocie stwarza wyjątkową przestrzeń, która ogromnie ułatwia spotkanie z samym sobą. Takie spotkanie na serio, w którym źródło wszystkiego może być prawdziwie dotknięte. Szybko przekonasz się że to nie jest fajna „zajawka” czy kolejny ciekawy warsztat, ale bezpośrednie zaproszenie do prawdziwej, ostatecznej wolności. Tej za którą tak głęboko tęsknimy. Dziś mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem – nic z czym spotkałem się w życiu nie może się równać z satsangiem.
- Paweł
Od dwóch lat słucham Twoich santangów i Twoje słowa i nauki odmieniły moje życie i niesamowicie mnie wzmocniły. Słuchając Twoich słów czuję ogromną słodycz związaną z tym że czuję, że ktoś mnie całkowicie, do dna rozumie i prowadzi w tym czego doświadczam. Jestem Ci nieopisywalnie wdzięczna. Dzięki Twoim filmom, Twoim słowom, Twojemu współczuciu, Twojej sile i odwadze i naprawdę mogę tylko przeczuwać jak wielu Twoim wyborom i stawaniu za tym kim jesteś usłyszałam Twoje prowadzenie. Tak bardzo Ci dziękuję, że to wszystko zrobiłaś i wybrałaś.!
- Ewa
Kiedyś, moim marzeniem było spotkanie przebudzonego, żywego świadka który wskaże mi drogę do tej jedynej, ponadczasowej Prawdy, którą przeczuwałem gdzieś głęboko w sobie. Jedynym dostępnym źródłem wiedzy były książki, a i tych nie było zbyt wiele. Dziś czuję ogromną wdzięczność dla mądrości Wszechświata, że miałem okazję spotkać i poznać Nityę. Trudno to wyrazić słowami, ale z perspektywy czasu jest dla mnie jasne że to musiało się w taki sposób potoczyć. W żaden sposób nie da się przecenić chwil spędzonych w Jej obecności podczas Satsangów i krótkich spotkań. Dziękuję za to że jesteś tu teraz. Dziękuję za uświadomienie mi uczestniczenia w tej największej z tajemnic <3
- Arek
Satsang jest dla mnie przestrzenią, gdzie mogę się swobodnie wyrażać bez obawy przed odrzuceniem czy oceną. Nitya jest jak dobry duch, który obejmuje swoją akceptacją i miłością bezwarunkową wszystkich bez wyjątku. Satsang to magiczne czasomiejsce, jest zawsze tu i teraz. Czasami jest śmiech, czasami łzy wzruszenia i różne emocje, padają różne zdania i pytania i odpowiedzi ale jaka forma by się nie pojawiła – czuje się, że wszystko otulone jest tą miłującą obecnością, którą jak mówi Nitya – jesteś Ty sam.
- Ola
Satsang z Nityą pomógł mi sobie, w pełni, uświadomić, że osoba się przydarza. Obecność jest jedyną stałą.
- Andrzej
Im częściej Cię słucham, tym bardziej jestem całą Tobą zafascynowana i tym, gdzie jesteś, jestem pod wrażeniem Tego, jaka stałaś się po przebudzeniu i jak bardzo obdarowujesz ludzi nie tylko tym, co mówisz, ale ciepłem Twojego głosu, głębokim wewnętrznym spokojem. Ten spokój to diament. Mnie najbardziej zależy na takim spokoju. Naprawdę jesteś darem od Boga na te czasy. Jesteś inna, niż Ci których do tej pory słuchałam, czytałam, a jednocześnie taka sama. Inna niż Mooji, a jednak to to samo. Dobrze że jesteś Patrycjo, prowadzisz ludzi do wolności i miłości. Dziękuję Ci za to.
- Ewa
Satsang z Nityą to przełom w moim życiu, odnalazłam sens…pomimo, że mnie nie ma… Jestem bardzo wdzięczna, że znalazłam się w tym miejscu, w którym jestem. Dziękuję Nityo bardzo.
- Ewa
Spotkanie z Nityą…właściwie mogę podzielić moje życie na przed satsangiem i po satsangu…
Spotkanie z Nityą trochę przypadkowe, w dziwnym miejscu, w drodze pomiędzy do… i z…
po tych dwóch godzinach mojego pierwszego satsangu już nigdy nie było tak samo. Stało się tak jakby ktoś otworzył kolejne drzwi ,o których nie miałam pojęcia ,że istnieją, poczułam powiew świeżego powietrza i przestrzeń, wielką, jasną, zalaną słońcem przestrzeń. Ja stałam w środku wielkiego świata, którego przedtem nie było. 
Z głębokim oddechem, w pełnym słońcu wiedziałam jak nieograniczone są możliwości mojego życia i jak wiele przespałam w nim chwil uznając za niepotrzebne. Znalazłam w satsangu w przekazie Nitya siebie ale również nieprawdopodobnie mocne połączenie z ludźmi z Sangi i chyba odczułam jedność ze wszystkimi innymi ludźmi, której już nie gubię. Każde kolejne spotkanie zapala na mojej duchowej tablicy litery połączone w słowa i wpisane we mnie na zawsze. Ale już teraz jest to tylko przypomnienie czegoś o czym wiem, że jest i tylko czasem nieuważnie to gdzieś zepchnę na drugi plan. 
Dostałam wiarę ,nadzieję i miłość a kiedyś myślałam,że to tylko słowa. 
Dziękuję Nitya.
- Magda z Poznania
Nityo, dziękuję za wolność Nie ma takich słów którymi mogłabym Ci podziękować.
- Iwona
Usłyszałam Nityę pierwszy raz na youtube i od tego czasu nie mogę przestać słuchać. Coś we mnie zarezonowało od razu, bez żadnego „ale”. Spotkałyśmy się zaledwie dwa razy na satsangu, jednak to były niezwykle dwa razy. Nie znajduję nic ważniejszego i nic, co przynosi natychmiastową ulgę ode mnie samej (jakkolwiek brzmi to dziwnie). Ta perspektywa, o której mówi Nitya jest uwalaniająca od razu i ja do “tego” odpoczywam. Wiem, że gdyby nie satsang życie nie zabrałoby mnie w przestrzenie, które eksploruję i których doświadczam, bo zwyczajnie mój umysł by na to nie pozwolił. Przestałam kłócić się z życiem; akceptuję, przyjmuję i dziękuję. Satsang to narzędzie 24/7, które działa zawsze. Dziękuję to zawsze za mało, ale DZIĘKUJĘ. Dziękuję każdego dnia, że mogę i proszę „Boże nie daj mi zapomnieć”.
- Katarzyna
Jeśli ktoś z was zadał sobie już pytanie kim jestem i szuka na nie odpowiedzi , 
Satsang jest dobrym miejscem na to by 
odnaleźć tę wewnętrzną ścieżkę i sprawdzić co jest prawdą o nas samych.
Nitya potrafi tę prawdę wskazać, pomaga dotrzeć do jej źródła, zatrzymać się i sprawdzić samodzielnie, – kim jestem, kim jestem tak naprawdę.
- Jakub