O co chodzi przebudzeniu? Dla kogo to jest?
Przebudzenie jest dla osób, które nie znalazły ukojenia w świecie. Dla tych, którym nie wystarcza świat zmysłów i obiektów. Dla tych, którzy mają dość, bo nie potrafią odnaleźć szczęścia w ziemskich przyjemnościach.
W pewnym momencie zauważają, że szczęście pojawia się spontanicznie gdy nie ma myśli, pragnień i emocji, a znika gdy myśli emocje i pragnienia powracają. Odkrywają też, że szczęście nie jest związane z ilością posiadanych rzeczy, zdobytą wiedzą, czy zgromadzonymi doświadczeniami. Te ostatnie przychodzą i odchodzą. Nie są wieczne i nie można ich zabrać do grobu. Zaczynają rozumieć, że mechanizm sięgania po szczęście na zewnątrz jest istotą ich nieszczęścia. Gdy to odkrywają, zaczynają naturalnie przekierowywać uwagę do środka.
Nitya określa przebudzenie w taki sposób:
“To jest tak jakbyś wrócił do domu po dalekiej podróży i po raz pierwszy w życiu odpoczął. Jakbyś poczuł się wreszcie całkowicie spełniony bez najmniejszego poczucia braku. To tak, jakbyś całe życie czegoś szukał i wreszcie to odnalazł.
Uświadamiasz sobie wówczas, że szczęście, którego szukałeś zawsze z Tobą było, lecz nie potrafiłeś tego dostrzec. Byłeś zajęty szukaniem na zewnątrz. A szczęście i obecność nie opuściły cię nawet na krok. Wystarczyło tylko, żebyś się obudził.
Przebudzenie sprawia, że przestajesz żyć pod dyktando przekonań umysłu oraz uwarunkowań, którymi nasiąkałeś przez całe życie. Zamiast tego naturalnie zaczynasz ufać obecności. Obecności, którą jesteś.
To tak jak powrót do domu, z którego nigdy nie wyszedłeś. Od wewnątrz czujesz i rozumiesz, że wszelkie sukcesy, pragnienia, marzenia, najbardziej nawet szlachetne, są niczym w porównaniu z obudzeniem się do tego kim jesteś. Wówczas, przestajesz nazywać cierpienie cierpieniem, a szczęście szczęściem. Nie uciekasz przed pierwszym, ani nie pożądasz drugiego.
Przywykliśmy uznawać sposób życia, w którym nieustannie odnosimy się do doświadczeń i wiedzy, za normalny. Unikamy trudności i bólu. Próbujemy radzić sobie w teraźniejszości, tak naprawdę zupełnie jej nie widząc. Budujemy przyszłość na podstawie przeszłości, utkanej ze wzlotów, upadków i nadziei.
Ach, gdybym tylko mogła pokazać Ci inny sposób bycia. Taki, w którym to nie ma większego znaczenia. Taki, w którym odczuwasz wdzięczność za każdą chwilę taką jaka jest.
Przeszłości nie ma, przyszłość jeszcze nie nadeszła, a my wciąż jesteśmy zajęci radzeniem sobie z nimi. Z chwili na chwilę przesypiamy ten dzień – śnimy, że żyjemy.
Wierzymy, że idziemy do przodu, a kręcimy się w kółko. Odtwarzamy ten sam życia sen. Na każdy temat musimy mieć swoje zdanie i świato-poli-pogląd, choć ten najbardziej rani nas samych.
To martwe śpiące życie uznajemy za całkiem normalne, zaburzenie za kwintesencję ludzkiego życia.
Ach, jaka szkoda.
Zapewne przeczuwasz, że mam rację. Lecz czy starczy Ci odwagi by to śpiące życie opuścić?
Ach, gdybym mogła pokazać Ci jak wspaniały może być ten sam świat, jak piękni ludzie i jakim ty jesteś. Zwyczajnie zapomniałeś. Nie wiesz nawet, że całe życie tego szukasz. Nieważne co Cię czeka za chwilę i nie ważne co stało się wczoraj, ten moment nie powtórzy się nigdy. To spotkanie też nie.
Zawracaj! Ten dziki pęd donikąd Cię nie doprowadzi. Masz jeszcze czas by żyć prawdziwie. By się obudzić. Istnieje inny sposób bycia – przepiękny i autentyczny.
Być może dziś mi nie wierzysz. Zapewniam Cię jednak całym swym sercem: Tak, jest to możliwe. I życzę Ci byś nie tylko o tym czytał czy mówił, lecz byś tego nieustannie doświadczał.”
"Kiedy mówisz komuś, że go kochasz, nie ma to nic z nim wspólnego, po prostu mówisz mu kim jesteś. "
~Nitya